Dla Kacperka

  • wczoraj, 16:32
  • wyświetleń: 809

Goczałkowice: do końca marca sporządzą spis wierzytelności i plan restrukturyzacyjny

Z inicjatywy wójta gminy Goczałkowice-Zdrój oraz radnych odbyło się spotkanie władz Gminy Goczałkowice-Zdrój z Zarządcą PG Silesia Sp. z o.o. w restrukturyzacji. Publikujemy komunikat sekretarz gminy Marii Ożarowskiej.

Ul. Brzozowa w Goczałkowicach , kolonia brzozowa, szkody górnicze
Ul. Brzozowa w Goczałkowicach · fot. UG Goczałkowice-Zdrój


Przepisy prawa w naszym kraju przewidują kilka możliwości wyjścia z trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się zadłużony przedsiębiorca. Zalicza się do nich postępowanie sanacyjne, które jest jednym z czterech rodzajów postępowań uregulowanych w Prawie restrukturyzacyjnym. Ma służyć uniknięciu upadłości, poprawie wyników spółki i dojściu do porozumienia z wierzycielami. Trudno jednak o porozumienie w przypadku wierzycieli, którymi są osoby poszkodowane w wyniku eksploatacji węgla kamiennego, którzy obserwują na co dzień, jak ich dach nad głową marnieje i traci na wartości, a bywa, że nie zapewnia domownikom bezpieczeństwa i stanowi potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia członków rodziny.

Zgodnie z art. 3 ust. 6 ustawy z dnia 15 maja 2015 r. - Prawo restrukturyzacyjne (t.j. Dz. U. z 2024r. poz. 1428 z późn. zm.) "Działaniami sanacyjnymi są czynności prawne i faktyczne, które zmierzają do poprawy sytuacji ekonomicznej dłużnika i mają na celu przywrócenie dłużnikowi zdolności do wykonywania zobowiązań, przy jednoczesnej ochronie przed egzekucją."

Czy zatem postępowaniem sanacyjnym powinny być objęte sprawy związane ze szkodami górniczymi? Czy postępowaniem sanacyjnym powinno się obejmować wierzytelności związane ze szkodami nakładającymi się na szkody jeszcze nie usunięte? Gdzie w tym przypadku jest granica bezpieczeństwa? Kto ustali i zrekompensuje różnicę w stratach w mieniu, będącą następstwem czasowego zaniechania bądź opóźnień w zakresie usuwania szkód z powodu długotrwałego procesu sanacyjnego?

W dniu 4 marca w siedzibie przedsiębiorcy górniczego w Czechowicach-Dziedzicach odbyło się spotkanie przedstawicieli Gminy z Zarządcą PG Silesia Sp. z o.o. w restrukturyzacji ustanowionym przez Sąd Rejonowy Katowice Wschód w Katowicach X Wydział Gospodarczy. Spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy Wójta Gminy oraz Radnych i obejmowało następujące tematy:

  1. plany dalszej działalności wydobywczej węgla kamiennego przez PG Silesia,
  2. usuwanie szkód na terenie Gminy,
  3. zaawansowanie prac w ramach prowadzonego przedsięwzięcia w zakresie przebudowy kanalizacji sanitarnej na obszarze występowania szkód górniczych.


W zasadzie to spotkanie nie przybliżyło nas do rozwiązania najważniejszego problemu, czyli usunięcia szkód i wyegzekwowania zobowiązań w oparciu o zawarte ugody. Pan Marcin Ferdyn - Zarządca PG Silesia Sp. z o.o. w restrukturyzacji zapytany o ustawowy obowiązek usuwania szkód powstałych wskutek eksploatacji węgla kamiennego i o wyłączenie wierzytelności dotyczących usunięcia szkód górniczych z postępowania restrukturyzacyjnego potwierdził, że przepisy Prawa restrukturyzacyjnego wstrzymują usuwanie szkód, przy czym dodał, że przepisy te są skomplikowane i nie wyłączają górnictwa ani nie zabraniają przedsiębiorcy górniczemu wdrażać postępowania sanacyjnego. Ponadto wskazał, że w obecnej sytuacji do spraw związanych z usuwaniem szkód górniczych ma zastosowanie nie Prawo geologiczne i górnicze, lecz Prawo restrukturyzacyjne.

To, że przepisy nie zabraniają spółkom węglowym wdrażać procedury sanacyjnej to jedno, i dla każdego oczywistym jest, że przedsiębiorcy w trudnej sytuacji będą podejmować działania związane z wyprowadzeniem firmy z dołka. Tylko dlaczego, tak jak w naszym przypadku, ma to odbywać się kosztem przeciętnego obywatela zamieszkałego w gminie górniczej i jego rodziny? Jak to się ma do gwarancji określonych w art. 144 ust. 1 Prawa geologicznego i górniczego, który określa zakres odpowiedzialności za szkody spowodowane ruchem zakładu górniczego i stanowi, że "Właściciel nie może sprzeciwić się zagrożeniom spowodowanym ruchem zakładu górniczego, który jest prowadzony zgodnie z ustawą. Może on jednak żądać naprawienia wyrządzonej tym ruchem szkody, na zasadach określonych ustawą"?

Jak to się ma do przepisu art. 144 ust. 3, który określa, że "Jeżeli nie zachodzą okoliczności przewidziane w ust. 1 i 2, przedsiębiorca odpowiada za szkodę według zasad określonych w Kodeksie cywilnym"? Poszkodowani codziennie zadają takie pytania. Pytania, które wciąż pozostają bez odpowiedzi.

W trakcie marcowego spotkania też zadawaliśmy szereg pytań, na które nie uzyskaliśmy odpowiedzi ponieważ, jak nas poinformowano, prace nad szczegółowym spisem wierzytelności oraz planem restrukturyzacyjnym są w toku. Tak więc w dalszym ciągu nie udało się ustalić ani ostatecznej liczby wierzycieli, ani kwoty wierzytelności, ani zasad podziału roszczeń na grupy, ani propozycji co do ewentualnej redukcji roszczeń. Nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na pytanie o odsetki oraz ewentualne propozycje ulg dla Silesii, takich jak rozłożenie na raty, przesunięcie terminu płatności. O terminach, nawet tych przybliżonych na tym etapie postępowania, nikt nie chce rozmawiać. Pewnikiem jest tylko termin na sporządzenie przez Zarządcę dokumentów takich jak: spis wierzytelności, plan restrukturyzacyjny oraz schemat organizacyjny kopalni. Za zgodą sądu termin ten został wydłużony do końca marca. Pewnikiem jest również to, że od listopada 2024 r. tj. od wszczęcia postępowania sanacyjnego sytuacja kopalni nie uległa poprawie i w dalszym ciągu, jak określił Zarządca, jest bardzo trudna.

Na pytanie o dalszą eksploatację węgla Zarządca mówił o "trudnych perspektywach". Powiedział, że trwa eksploatacja jednej ściany, ale aby kopalnia mogła istnieć to trzeba przygotować do eksploatacji kolejną ścianę, a na uruchomienie nowej ściany aktualnie nie ma pieniędzy. Dodał przy tym, że "będzie to wiadomo w perspektywie miesiąca". Nie do końca jest też wiadomym, czy eksploatacja będzie prowadzona w partii zachodniej złoża czy też w partii wschodniej.

W sprawie działań zwiększających bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w ocenie kopalni zostały wykonane stosowne inwestycje i zabezpieczenia, a przepompownia w rejonie stawu Rontok jest przystosowana do odprowadzania nadmiaru wód z rejonu objętego szkodami górniczymi, a nie wód wpływających do Rontoka Potokiem Goczałkowickim z innych terenów gminy. Przedstawiciel kopalni uczestniczący w spotkaniu zaznaczył, że kopalnia nie jest właścicielem stawu Rontok i nie będzie realizować zadań w zakresie ochrony przed powodzią, za które odpowiedzialne są inne instytucje i organy.

I na tym w zasadzie spotkanie zakończyło się. Ustalono jedynie, że przebudowa kanalizacji sanitarnej na Kolonii Brzozowej zostanie dopisana do wykazu wierzytelności, ale już kwoty tej wierzytelności nie udało się ustalić. Ustalono ponadto, że po sporządzeniu spisu wierzytelności zostanie uruchomiona linia informacyjna, tak by poszkodowani mogli uzyskać informacje o wielkości swoich wierzytelności, przy czym kopalnia zastanowi się i określi jak ta linia będzie funkcjonować.

Maria Ożarowska

ar / pless.pl

źródło: UG Goczałkowice-Zdrój

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.