Dla Kacperka

  • 7 marca 2025
  • 10 marca 2025
  • wyświetleń: 8943

Wyprowadzał psa na spacer... jadąc autem. Policji wyjaśnił, że ma problemy z chodzeniem

W miniony weekend lekarz weterynarii z Pszczyny była świadkiem niecodziennej sytuacji, która miała miejsce na ul. Kombatantów w Ćwiklicach. Prowadząc samochód zauważyła, że kierowca jadący z naprzeciwka... wyprowadza psa. Zwierzę było zapięte na smycz, którą właściciel przeciągnął przez opuszczoną szybę od strony pasażera i trzymał zawiniętą na nadgarstku. Kobieta zatrzymała się, aby powstrzymać kierowcę od dalszej jazdy i zaalarmowała policję. Mężczyzna tłumaczył, że ma problemy z chodzeniem i nie może pójść na zwykły spacer.

wyprowadzał psa jadąc autem
Jak wskazuje behawiorysta, spacer "z samochodu" zagraża bezpieczeństwu i ma zły wpływ na rozwój i psychikę psa · fot. Pixabay


W ubiegłą sobotę (1 marca), około godziny 13, lekarz weterynarii z Pszczyny przejeżdżała ulicą Kombatantów w Ćwiklicach. Nagle zauważyła, że obok jadącego z naprzeciwka samochodu terenowego biegnie zwierzę. Minęła pojazd i dotarło do niej, że przy aucie znajduje się zapięty na smycz pies. Zawróciła więc i zaczęła jechać za samochodem. Sytuację udało jej się nagrać, gdy już kierowca zwalniał i zatrzymał się przy krawędzi jezdni. - Zwolnił, bo jak już byłam blisko, to robił mi miejsce na jezdni, żebym mogła go ominąć, jednak w mojej ocenie jechał wcześniej około 40 km/h. Pies biegł obok samochodu, co od razu uznałam nie tylko za zagrożenie dla samego zwierzęcia, ale też dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ominęłam pojazd, zatrzymałam się przed nim i wysiadłam, żeby zareagować. Odpięłam psa ze smyczy, chwyciłam za obrożę i chciałam go zabrać w bezpieczne miejsce. Był to młody owczarek, około ośmiomiesięczny - relacjonuje kobieta. Z jej dalszej opowieści wynika, że kierowca momentalnie wysiadł z pojazdu i zaczął obrzucać ją wyzwiskami, następnie wyrwał jej psa z rąk i posadził w samochodzie. Weterynarz zdecydowała, że zadzwoni na policję.

W czasie oczekiwania na patrol, mężczyzna odjechał. - Po kilkunastu minutach otrzymałam telefon od dyżurnego ruchu z poleceniem, żebym pojechała na początek ulicy Kombatantów, gdyż tam patrol rozmawia już z właścicielem psa. Pojechałam. Wówczas dowiedziałam się, że pan jest po operacji kolana, a to czego byłam świadkiem, to był właśnie jego sposób na wyprowadzenie psa na spacer ze względu na trudności z poruszaniem się - wspomina z irytacją weterynarz z Pszczyny. Takie wytłumaczenie kierowca samochodu terenowego przedstawił policjantom.

Finalnie sytuacja skończyła się dla mężczyzny mandatem. - Funkcjonariusze skierowani do tej interwencji obejrzeli zarówno film nagrany przez zgłaszającą, jak i ocenili wygląd oraz zachowanie psa należącego do mężczyzny. Nie wydał się im w żaden sposób pokrzywdzony czy też wychudzony albo wystraszony. Mężczyzna wyjaśniał funkcjonariuszom, że ma tymczasowe problemy z poruszaniem się, stąd też chwilowo w taki właśnie sposób umożliwia psu wyjścia na spacer. Niemniej, takie zachowanie jest nieodpowiednie, dlatego funkcjonariusze nałożyli na mężczyznę mandat na podstawie art. 77 Kodeksu wykroczeń o niezachowywaniu środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia oraz skierowali go z psem na obowiązkowe badania kontrolne do gminnego lekarza weterynarii. Wiemy już, że kontrola się odbyła i nie wykazała nieprawidłowości - pies został oceniony jako zdrowy. W tym miejscu chciałabym przypomnieć, że gdy na co dzień widzimy różne incydenty zagrażające bezpieczeństwu, możemy internetowo zgłaszać je w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa - podaje mł. asp. Jadwiga Śmietana, oficer prasowa KPP w Pszczynie.

Art. 77 Kodeksu wykroczeń stanowi, że kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się także z behawiorystą, aby ocenił możliwe skutki takiego postępowania dla zwierzęcia oraz wskazał inne, bezpieczne rozwiązania w sytuacji, gdy ze względów zdrowotnych nie jesteśmy w stanie odbyć zwyczajnego spaceru z pupilem.

- Pomijając kwestie bezpieczeństwa, a patrząc tylko z behawioralnego i zdrowotnego punktu widzenia, pies poniżej roku nie powinien wykonywać wymuszonej aktywności, na którą nie ma wpływu, ponieważ bardzo obciąża jeszcze nie w pełni rozwinięty układ ruchu. Dorzucając do tego rasę psa, już i tak mocno narażoną na dysplazję bioder, możemy psu wyrządzić dużą krzywdę takim sposobem wyprowadzania na spacer. Kolejnym aspektem jest mylone przez wielu właścicieli pojęcie o potrzebach ruchu. Usilnie próbują psa "wybiegać", a tak naprawdę im więcej węszenia i eksplorowania ma pies, tym mniej reaktywny i pobudzony będzie w przyszłości. Psy ras użytkowych są z natury reaktywne, im więcej damy im zajęć fizycznych, tym mocniej pobudzamy psa, co może w przyszłości doprowadzić do znacznie większych problemów w zachowaniu, jak rozładowywanie nadmiaru energii na osobach w pobliżu. Nie liczy się ilość kilometrów, a jakość aktywności umysłowych dla psa. Lepszym rozwiązaniem byłoby poproszenie kogoś o pomoc w wyprowadzaniu psa. Jeśli nie mamy nikogo w rodzinie, są dostępni w każdym mieście petsitterzy. Można też zorganizować wyjazd z psem na ogrodzony psi wybieg, wypuścić luzem, aby spożytkował nadmiar energii na czas naszej rekonwalescencji - wyjaśnia trenerka i behawiorystka psów z Merledog w Tychach, Sylwia Kurek.

A jaki wpływ na zachowanie zwierzęcia ma w takim razie jazda rowerem w towarzystwie psa? - Nie każda rasa jest do tego zalecana, ale jeśli chcemy z psem spełniać się w takich aktywnościach, pies musi mieć wprowadzone rozgrzewki, tak jak w przypadku ludzi. Bieg przy rowerze odbywa się w krótkich, kilkuminutowych interwałach i nie zastępuje spacerów, a może być dodatkiem sportowym dla psów w odpowiednim wieku i o odpowiednich predyspozycjach, potrzebujących mocnego rozładowania fizycznego - dodaje Sylwia Kurek.

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.